Wpis 2019-02-25, 07:24
OBECNIE...
Już nie muszę obawiać się strachu, poniżenia, wstydu i jeszcze innych uczuć, towarzyszących mi w dzieciństwie.
Jednakże, moja psychika została tak obciążona, że nawet gdyby udało mi się z tego wyjść, poczucie winy, wstyd i poniżenie, na zawsze skrzywią moją kobiecość.
Muszę dać sobie chwilę na zauważenie tego co się we mnie zagnieździło dawno a jednak pozostało do dziś.
Człowiek przesiąknięte tragedią daje tragedię. Nieświadomy przekaz.
Mała dziewczynka krytykowana, nigdy nie poczuje się dość dobra, nawet w dorosłym życiu.
Kogo winić za krzywdę dziecka ? Oczywiście rodziców. Ale postępowanie ich jest niczym innym tylko odbiciem ich dzieciństwa.
Mam przekonanie o swojej bezwartościowości tak, że pozwalam kierować swoim życiem. Matka despotyczna.